Lifestyle

Anna Powierza: W wakacje jadę z córką pod namiot rozkładany na dachu samochodu. Będziemy nad samym brzegiem jeziora

Anna Powierza: W wakacje jadę z córką pod namiot rozkładany na dachu samochodu. Będziemy nad samym brzegiem jeziora
Aktorka zaplanowała już część swojego urlopu i wręcz już nie może się doczekać wyjazdu pod namiot. Tym razem wybrała model montowany na dachu auta, co ma zapewnić większy komfort wypoczynku. Anna Powierza zaznacza, że

Aktorka zaplanowała już część swojego urlopu i wręcz już nie może się doczekać wyjazdu pod namiot. Tym razem wybrała model montowany na dachu auta, co ma zapewnić większy komfort wypoczynku. Anna Powierza zaznacza, że w takiej wersji można funkcjonować bez żadnych ograniczeń. Nie zdradza jednak, kiedy dokładnie wyjeżdża ani jaką lokalizację wybrała. Wiadomo tylko, że będzie jej towarzyszyć córka, 11-letnia Helena.

Anna Powierza przekonuje, że wakacje pod namiotem to doskonały pomysł na letni wypoczynek, nawet z dzieckiem. Przed tym wyjazdem czuje dużo większą ekscytację niż w przypadku, gdyby miała lecieć do jakiegoś zagranicznego kurortu i spędzać czas na plaży pod palmami.

– W tym roku jadę z dzieckiem pod namiot. W zeszłym roku miałyśmy tę przygodę po raz pierwszy, wtedy z lekkim niepokojem, a w tym roku już naprawdę z dzikim entuzjazmem. W ogóle jest to fantastyczna forma spędzania czasu. Właśnie to, że się możemy rozbić blisko natury, że mamy taką supermiejscówkę nad samym brzegiem jeziora, z dużą liczbą znajomych, z ich dzieciakami, więc to na pewno będzie jeden z fajniejszych fragmentów wakacji – mówi agencji Newseria Anna Powierza.

Aktorka nie ukrywa, że rok temu miała wiele obaw związanych ze spaniem pod namiotem. Dotyczyły one przede wszystkim warunków atmosferycznych. Myślała, że będzie zimno i niewygodnie, że namiot nie ochroni ich przed silnym wiatrem czy ulewnym deszczem, a dodatkowo mogą im dokuczać jakieś robaki czy owady.

– To prawda, to też były moje największe obawy i myślałam sobie, co w momencie, kiedy wejdzie mi do namiotu pająk. Ale mam wrażenie, że te robaczki są coraz bardziej ogarnięte, bo do mojego namiotu nie wchodziły – mówi.

Tym razem Anna Powierza zrezygnowała z tradycyjnego namiotu na rzecz takiego modelu, który jest rozkładany na dachu samochodu, i już wie, że będzie to doskonałe miejsce do wypoczynku.

A to już wiesz?  Wiktor Dyduła: W domu rodzinnym zawsze podtrzymywaliśmy tradycję śmigusa-dyngusa. Teraz widzę, że w miastach już zanika ten zwyczaj

– W tym roku mamy namiot dachowy na samochodzie, w związku z tym nie martwię się już ani robaczkami, ani tym, że będzie mi niewygodnie – podkreśla.

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy